|
PUBLIKACJE
Czy nauka to jedyne zadanie dziecka?
      Niepokoje rodziców dotyczą braku postępów w nauce dziecka lub też drastycznego obniżenia ocen w stosunku do lat poprzednich. Szukanie przyczyn nasuwa wiele powodów. Jeśli jest to klasa pierwsza gimnazjum to zmiana szkoły, nauczycieli, rówieśników, dużo nowych przedmiotów i związanych z nimi obowiązków jest wystarczająca, aby dziecko – zwłaszcza to wrażliwe czy też zbyt rozpieszczone przez rodziców, na jakiś czas się nieco zagubiło. Każda zmiana wymaga czasu potrzebnego na zaadaptowanie się do nowych warunków. Jeśli dotyczy to uczniów klas starszych, przyczyny będą inne. W rozmowie z pedagogiem pada często zapewnienie rodzica „ja niczego od syna/córki nie wymagam, on/ ona ma się tylko uczyć”. To wspaniałe i ważne, że rodzice przywiązują wagę do zdobywania wiedzy, zwłaszcza, jeśli rzeczywiście chodzi o nią, a nie tylko coraz lepsze oceny, ale czy słuszne jest, że „dziecko ma się tylko uczyć”.....ZOBACZ CAŁY ARTYKUŁ...
Wychowujmy do samodzielności
      Nauczyciele – wychowawcy obserwują wśród uczniów niepokojące zachowania dotyczące braku podstawowych umiejętności związanych z samoobsługą. Skąd się to bierze?
      Nauczyciel zwrócił uwagę uczniowi, który wszedł do szkoły w ubłoconych butach. Nie zmienił obuwia, mówiąc, że zapomniał zabrać z domu. Dyżurujący nauczyciel poprosił go o dokładne wytarcie butów
i usunięcie błota z podłogi korytarza. Chłopiec wpierw odburknął, że nie jest sprzątaczką i nie będzie tego robił, po czym usiłował sprzeczać się z nauczycielem, że nie ma prawa prosić go o wykonanie tego typu czynności. Po utarczkach słownych znalazł się u pedagoga szkolnego. W rozmowie dotyczącej nieodpowiedniego zachowania, okazało się, że chłopak zastosował wybieg, unikając wykonania prostego polecenia. On dotąd nigdy nie sprzątał i naprawdę, w co trudno uwierzyć, nie potrafił tego zrobić. Uczący w szkołach podstawowych mają problem z rodzicami biegającymi za dziećmi ze śniadaniami, noszącymi za nie plecaki, oczekującymi od nauczycieli, że w dzienniku elektronicznym będą wpisywać zadania domowe, bo dziecko nie zapisze, nie zapamięta. Nauczycielka w szkole podstawowej z przerażeniem obserwuje uczniów klasy trzeciej, którzy nie potrafią zawiązać obuwia, ubrać się samodzielnie, wysuszyć włosów po basenie, rozpoznać własnego ręcznika. Uczniowie klasy drugiej wracają do domu z zielonej szkoły z trzema koszulkami, choć wyjeżdżając z domu mieli ich trzynaście, nie radzą sobie z rozpoznaniem i spakowaniem swoich rzeczy.....ZOBACZ CAŁY ARTYKUŁ...
Wychowanie a teatr.
     Wychowawcę zaniepokoił brak zainteresowania ucznia wyjściami z klasą do teatru, muzeum, opery. Pedagog szkolny spotkał się z rodzicem, szukając przyczyny takiego zachowania. Okazało się, że powodem nie jest brak pieniędzy. Chłopiec chciał zostawać w domu, spędzał wówczas czas przed komputerem czy telewizorem. Rodzic miał wątpliwości, czy powinien zachęcać dziecko do wyjść klasowych na imprezy kulturalne, czy też pozostawić to jego decyzji. W wielu gimnazjach nauczyciele, obawiający się niekulturalnego zachowania podopiecznych, unikają wyjść z klasą poza teren szkoły. Zarezerwowanie biletów zajmuje czas, wymaga pewnego wysiłku, wykonywania telefonów, potem zbierania pieniędzy od rodziców. Mądrzy wychowawcy wiedzą jednak, że wychowanie przez kulturę to niezbędny element w pedagogice, a przygotowanie do świadomego uczestnictwa w kulturze jest dla nich wyzwaniem. Nastolatek odmawiający wyjścia czy rodzic uznający, że może w tym czasie pójść z synem/córką do ortopedy czy innego specjalisty, bo dziecko nie straci lekcji – popełniają błąd. Pedagodzy zauważają coraz częściej, że niektórzy rodzice zbyt pochopnie pozostawiają podejmowanie decyzji dzieciom w sytuacjach, kiedy to oni powinni zdecydować wspólnie z wychowawcą, a dziecko tylko zachęcić, przekonać. Wydaje się dość oczywiste, że nastolatki chętniej wyjdą z klasą do kina, natomiast dużym trudem będzie teatr, jeszcze trudniej przyjmą propozycję wyjścia do opery czy operetki. Tylko, czy należy dzieciom pozostawić wybór? .....ZOBACZ CAŁY ARTYKUŁ...