|
„Jak epoki geologiczne idą dzieje” (M. Jastrun)
    Historia Dąbia zaczyna się w głębokim średniowieczu. Pierwszy zapisany fakt miał miejsce w 1386 r., kiedy miasto Kraków odkupiło od klasztoru Cystersów w Mogile wieś i przylegające do niej grunty.
    Minęło kilkaset lat, zanim uchwałą Rady Gminnej z 14 maja 1891 roku postanowiono przystąpić do budowy jednoklasowej szkoły ludowej na terenie przekazanym wsi Dąbie w 1831 r. przez Senat UJ z przeznaczeniem na ten właśnie cel.
    W maju następnego roku przystąpiono do budowy szkoły. Fundusz inwestycyjny stanowiły kilkuletnie dochody z dzierżawy gruntów szkolnych. Wszystkie wydatki związane z wyposażeniem i utrzymaniem szkoły miała pokryć gmina.
    1 sierpnia 1892 r. c.k. Rada szkolna zatrudniła pierwszego nauczyciela – Stanisława Szarka z Raciborowic. Rozpoczął On działalność dydaktyczno – wychowawczą od założenia szkolnego ogrodu.
    W ten sposób wyznaczył dwa naczelne kierunki pracy: uczniom uczęszczającym do małej, jednoklasowej szkółki należy dać elementarną wiedzę i przygotować do życia w społeczeństwie.
Tym założeniem szkoła na Dąbiu pozostała wierna przez stulecie swego istnienia.
Z uwagi na stale wzrastającą liczbę uczniów (w 1895 r. było zapisanych 120 dzieci) uchwałą z 18 lutego 1896 r. c.k. Rada szkolna we Lwowie przekształciła szkołę na Dąbiu na dwuklasową.
Równocześnie z nauczaniem na poziomie elementarnym bujnie rozwija się działalność zapoczątkowana przez Stanisława Szarka. Idea propagowania kultury ogrodniczej, sadowniczej i pszczelarskiej znalazła wielu zwolenników, a liczne kursy o tej tematyce stały się wieloletnią tradycją szkoły.
    Wzorowo prowadzony szkolny ogród, systematyczne poszerzanie zakresu praktycznych umiejętności wychowanków, wyrazy uznania w postaci nagród, wyróżnień i medali były przyczyną, dzięki której sława szkoły rosła.
Zapisy w kronice szkolnej świadczą o tym, że eksperyment w małej szkółce na Dąbiu budził zainteresowania w całej Galicji. Na kursy przysposobienia zawodowego przybywali słuchacze z bardzo odległych miejscowości.
    Nic dziwnego. Inicjator i entuzjasta tego ruchu Stanisław Szarek już w 1901 r. odbył naukową podróż po Morawach, Czechach i Saksonii w celu zbadania zasad działania szkół przygotowujących do zawodu ogrodnika, sadownika i pszczelarza, a wymiernym efektem tych wojaży były liczne wystawy modeli maszyn ogrodniczych i rolniczych przez St. Szarka Skonstruowanych, pomocy naukowych wykorzystywanych w szkole, wreszcie płodów rolnych wyhodowanych przez uczniów w szkolnym ogródku. Imponujące musiały być osiągnięcia dydaktyczne, skoro w czasie wystawy rolniczej we Lwowie w 1901 r. uznanie dla St. Szarka wyrażono przyznaniem Mu aż 6 medali, w tym 2 złotych, 2 srebrnych, 2 brązowych.
    Mijały lata. Życie toczyło się utartym trybem. Gorycz codziennych kłopotów, takich jak: brak opału, zniszczenia dokonywane przez powodzie, konieczność przeprowadzania kolejnych remontów, nadmierne zagęszczenie w niewielkim budynku szkoły, epidemie ospy czy szkarlatyny, łagodziło pasmo sukcesów.
Dokonania St. Szarka cieszyły się powszechna aprobatą społeczną, a szkoła na Dąbiu promieniowała swoim wpływem na cały region.
Taka świadomość zobowiązywała i potęgowała zaangażowanie coraz liczniejszego grona nauczycieli. W kursach, których zakres tematyczny poszerzył się o nowe dziedziny wiedzy, jak kwiaciarstwo, nauka o glebie i nawozach, brali udział nauczyciele z całego kraju, pragnący pójść w ślady St. Szarka.
    Rok 1911 był znaczący. Szkoła – nadal dwuklasowa – realizowała program nauczania szkoły czteroklasowej typu niższego. W tymże roku otrzymała nr 39 i imię Bartosza Głowackiego.
W 1913 roku rozpoczęto budowę nowego budynku. Wkrótce wypadki dziejowe zakłóciły działalność dydaktyczno - wychowawczą na Dąbiu. Gdy w 1914 r. wybuchła I wojna światowa dwaj nauczyciele zostali powołani pod broń, nowo wybudowany gmach zmieniono na szpital, a naukę zawieszono do 1915 r.
Do nowej szkoły dzieci zaczęły uczęszczać od 8 stycznia 1916 r. Stary budynek szkolny gmina przekazała s.s. Służebniczkom z przeznaczeniem na ochronkę.
Poza tym decyzją władz oświatowych z powodu braku odpowiednich funduszy zaniechano prowadzenia kursów ogrodniczych.
    Nadeszły trudne początki II Rzeczpospolitej. Zmieniały się czasy, ustroje, rządy i programy, w szkole nr 39 jedno zostało niezmienne – ogromne zaangażowanie nauczycieli, ich aktywny udział w realizowaniu zadań, jakie przed nimi postawiła nowa rzeczywistość.
W latach międzywojennych szkoła borykała się z tymi samymi problemami, które stanowiły bolączkę całego społeczeństwa. Czas ten obfitował w zdarzenia o doniosłym znaczeniu politycznym, kulturalnym, społecznym. Panował kryzys gospodarczy, bezrobocie, chaos niekorzystnie wpływający na życie szkoły. W 1919 r. trzykrotnie w ciągu zimy zawieszano na kilka tygodni naukę z powodu braku opału. W 1920 r. dwaj młodzi nauczyciele tej szkoły: Tadeusz Zygmunt i Tadeusz Skalka wstąpili do wojska i potem brali udział w wojnie polsko – radzieckiej. W 1921 r. uczniowie i rodzice gromadzili pieniądze na fundusz przeznaczony na prowadzenie plebiscytu na Śląsku.
    Dnia 8 lipca 1924 r. długoletni kierownik szkoły St. Szarek odszedł na emeryturę. Uczniowie, grono pedagogiczne i cała społeczność Dąbia z ogromnym żalem żegnała mądrego, wspaniałego pedagoga, wychowawcę kilku pokoleń Polaków.
W 1925 r. Kuratorium Krakowskiego Okręgu Szkolnego na podstawie postanowienia z 17 lutego 1922 r. zreorganizowało szkołę dwuklasową i przekształciło ją w siedmioklasową. Gmina miasta Krakowa zobowiązana była do wzniesienia, wyposażenia i całkowitego utrzymania budynku. Kierownikiem mianowano Jana Dziedzica.
W rok później utworzono współdziałający z Radą Pedagogiczną Komitet Rodzicielski, którego pierwszym prezesem był miejscowy kupiec – Stanisław Żuwała. Pod jego kierownictwem członkowie Komitetu Rodzicielskiego odbywali comiesięczne spotkania, zaopatrywali szkołę w przybory i pomoce naukowe, organizowali akcje charytatywne na rzecz dzieci biednych. Z funduszy Komitetu kupowano odzież i obuwie dla najuboższych, często opłacono ich pobyt na koloniach.
    Szkoła nr 39 wiodła prym i w innej dziedzinie. W trosce o zdrowie dzieci w 1928 r. przebadano po raz pierwszy ich uzębienie, a w dwa lata później zapewniono uczniom stałą opiekę lekarza, dentysty i pielęgniarki. Wprawdzie możliwość wyposażenia gabinetów: lekarskiego i stomatologicznego zaistniała wiele lat później, w pracy pedagogów zawsze przebijała troska o zdrowie i dobro dziecka.
Z tych tez względów w latach 30., mimo kryzysu gospodarczego, powszechnego bezrobocia, wzrastającej drożyzny i galopującej inflacji, ogromnym wysiłkiem poprawiono warunki nauki i pracy.
W 1929 r. zelektryzowano szkołę, dwa lata później dobudowano piętro w środkowej części budynku, pozyskując w ten sposób pięć dodatkowych sal lekcyjnych, wreszcie w 1932 r. przeprowadzono kanalizację, kończąc proces adaptacji placówki do potrzeb nowoczesnej oświaty.
Znów wypada podkreślić, że cała społeczność szkolna szła z duchem czasu, a serce SZKOŁY biło w tym samym rytmie, co serce NARODU.
Przykładów no to odnotowano w szkolnej kronice wiele. Oto kilka z nich:
28 czerwca 1927 roku młodzież i nauczyciele uczestniczyli w uroczystościach sprowadzenia zwłok Juliusza Słowackiego do Polski i złożenie ich w Krypcie na Wawelu.
    W 1929 roku wszyscy członkowie grona pedagogicznego szkoły nr 39 na koszt własny wyjechali do Poznania celem zwiedzenia Powszechnej Wystawy Krajowej, prezentującej dziesięcioletni dorobek II Rzeczpospolitej. W 1932 r. Młodzież wzięła udział w koncercie pieśni patriotycznych zorganizowanych na krakowskich Błoniach. We wrześniu 1933 r. Zapisano w kronice szkolnej jednogłośną decyzję nauczycieli, którzy jako pracownicy państwowi zadeklarowali Pożyczkę Narodową w wysokości miesięcznych poborów i przeznaczyli ja na pomoc Państwu. Ponadto grono opodatkowało się dobrowolnie, opłacając miesięczne składki na rzecz Towarzystwa Popierania Budowy Szkół Powszechnych.
Do najbardziej wzruszających momentów w dziejach szkoły niewątpliwie zaliczyć należy fakt poświęcenia sztandaru. Z inicjatywą wystąpił członek Komitetu Rodzicielskiego Franciszek Karasiński; wkrótce uzyskał poparcie Rady Pedagogicznej, mieszkańcy Dąbia – jak zwykle otwarci na potrzeby szkoły – odpowiedzieli na apel i zamysł Fr. Karasińskiego zaczął przybierać realny kształt. Sztandar poświęcono 5 maja 1935 r. W obecności uczniów, nauczycieli i społeczności Dąbia. Ksiądz Jan Matyasik odprawił uroczystą mszę św., a kierownik szkoły Jan Dziedzic wyrzekł przy tej okazji takie słowa:
„Sztandar to przewodnik myśli i ducha, który wlewa nadzieję zwycięstwa nawet w słabe serca. Sztandar to tarcza przed pociskami złego, a pobudka i zachęta do dobrego, do rzeczy pięknych i szlachetnych.”
    Niestety, w nie wyjaśnionych dotąd okolicznościach sztandar szkoły zginął w czasie II wojny światowej.
W 1935 r. Jeszcze jedno wydarzenie zelektryzowało społeczność szkolną. 12 maja rozeszła się wieść o śmierci J. Piłsudskiego. Jego ciało spoczęło na Wawelu, a w kilka tygodni później – 11 czerwca – wszyscy uczniowie i grono pedagogiczne brało udział w usypywaniu kopca Jego imienia na Sowińcu.
W tym też roku odszedł na emeryturę wieloletni zasłużony kierownik Jan Dziedzic. Jego miejsce zajął nauczyciel tej szkoły, Adolf Kozieł, który pełnił tę funkcję aż do wybuchu wojny.
W okresie okupacji zaniechano prowadzenia szkolnej kroniki, być może ze względów konspiracyjnych. W wiele lat po wojnie podjęto próbę odtworzenia najważniejszych faktów na podstawie relacji osób związanych ze szkołą. Oto one:
W 1939 r. Po wkroczeniu hitlerowców do Krakowa Szkoła nr 39 została zajęta przez wojska okupacyjne. Nauka rozpoczęła się w zastępczych barakach i „ochronce” prowadzonej przez zakonnice. Realizowano okrojony program sformułowany przez władze niemieckie. Dopiero w 1941 r. Oddano budynek szkolny uczniom i nauczycielom.
    Dyrektorem szkoły przez wszystkie lata okupacji był Jan Kuntz (w kronice Kunc). Mimo ograniczenia zakresu programu z języka polskiego, historii, geografii i wbrew ostrym zakazom, pedagodzy prowadzili tajne nauczanie. Wiadomo np. że, Jan Cholewski uczył historii w czasie nauki śpiewu, a ks. Matyasik pod pretekstem prób teatralnych poszerzył wiadomości uczniów z historii i geografii. Często organizowano tajne komplety w prywatnych domach. Ta działalność skończyła się aresztowaniem Jana Cholewskiego. Nie ma wiadomości na temat Jego dalszych losów.
Po wyzwoleniu Krakowa wszystkie placówki oświatowe z dniem 1 II 1945 r. przeszły pod administrację polską. Kierownictwo Szkoły im. Bartosza Głowackiego chwilowo objęli najpierw Stanisław Święch, potem Czesław Niziński, wreszcie Władysław Kopyciński. W pierwszym powojennym roku szkolnym grono liczyło 12 osób, do szkoły uczęszczało 471 uczniów. Po raz kolejny nauczyciele i wychowawcy stawiali czoła wyzwaniom czasu. Borykali się z kłopotami materialnymi (brak opału, konieczność remontów, potrzeba gromadzenia pomocy naukowych), ale nie uronili niczego z chlubnej tradycji szkoły. Mając na uwadze wszechstronny rozwój dziecka, troska otaczano nie tylko jego poziom intelektualny i zdrowotny, lecz także dbano o zaspokojenie potrzeb emocjonalnych i duchowych. Uczniowie mogli rozwijać swoje zainteresowania na zajęciach kół: choreograficznego, krajoznawczego, turystycznego, technicznego, plastycznego i innych.
Ci najbiedniejsi otrzymywali w szkole pomoc materialną w postaci zapomóg, dożywiania itd.
    Znów mijały lata. Powstanie dużego osiedla „Dąbie” spowodowało gwałtowny wzrost liczby uczniów w szkole. Bywało, że uczęszczało do niej w latach szczytu demograficznego ok. 900 wychowanków. W 1968 r. Przystąpiono do budowy nowego skrzydła szkoły. 26 maja 1970 r. Oddano do użytku szkolnego 13 izb, w tym nową salę gimnastyczną, gabinety lekarski i dentystyczny, dwie pracownie zpt. Uroczystość inauguracji uświetnił specjalnie na tę okazję napisany przez Jerzego Kiersta wiersz pt. „Rozmowa z dębem”.
    Wkrótce warunki pracy w szkole stały się jeszcze lepsze, ponieważ od 1971 r. Zaczęła swoją działalność II szkoła na Dąbiu.
Nastał czas spokojnej, uwieńczonej wieloma sukcesami pracy. Oto kilka faktów z tego okresu. W 1972 r. Urządzono w szkole nową harcówkę. Poza tym włączono się w akcję na rzecz odbudowy Pomnika Grunwaldzkiego.
Najdonioślejszym wydarzeniem dla polskiej oświaty – a więc i dla Szkoły nr 39 – było uchwalenie w 1972 r. Karty Praw Obowiązków Nauczyciela – dokumentu szalenie postępowego potrzebnego ówczesnemu szkolnictwu.
W 1973 r. społeczność szkolna obchodziła Jubileusz 50 lat pracy w tej placówce wzorowego Nauczyciela i Wychowawcy – Stanisława Święcha.
    16 października 1974 r. Plenum Komitetu Rodzicielskiego podjęło uchwałę o ufundowaniu sztandaru dla szkoły. Uroczystość wręczenia miała miejsce 28 X 1975 r. w sali kina „Związkowiec”. Od wielu lat sztandar ten jest ważnym elementem szkolnej obrzędowości – wnosi nastrój powagi w ważnych momentach życia uczniów, takich jak rozpoczęcie roku szkolnego, ślubowanie klas pierwszych czy pożegnanie klas ósmych (obecnie trzecich gimnazjum).
    Bardzo dużą wagę przywiązują nauczyciele do wychowania młodzieży w duchu patriotycznym. Realnym tego dowodem było otwarcie Izby Pamięci Narodowej, odsłonięcie tablicy pamiątkowej Patrona Szkoły w 1977 r. i ustanowienie Święta Szkoły w rocznicę bitwy pod Racławicami (1985 r.). Od tej pory 4 kwietnia jest najbardziej uroczystym dniem w ciągu roku szkolnego.
    Wzruszająco na kartach kroniki zapisała się uroczystość wręczenia sztandary harcerzom ze Szczepu „Dąbie” im. hm Janka Bytnara. Wydarzenie to miało miejsce w 1977 r. Święto zaszczyciła swoją obecnością matka J. Bytnera i były żołnierz batalionu „Zośka” – Stanisław Sieradzki.
Przez wszystkie powojenne lata szkoła utrzymywała bliski i serdeczny kontakt z jednostką wojskową „Bartoszowców”. Spośród wielokrotnie goszczących żołnierzy – kombatantów II wojny światowej – szczególnie chwalebnie wyróżnił się i trwale zapisał w dziejach szkoły płk Tadeusz Wojnar, który 12 X 1978 r. uroczyście przekazał do Izby Pamięci Narodowej urnę z ziemią z pól bitewnych z Westerplatte, spod Lenino i z Kołobrzegu.
Pieczołowicie gromadzone eksponaty, zdjęcia, przedmioty związane z żołnierskim szlakiem, bogata kolekcja dokumentów z czasów wojny stanowią do tej pory cenną pomoc na lekcjach historii. Dzięki nim uczniowie mogą urealnić książkową wiedzę.
W tym też roku rekultywowano w szkole tradycję uroczystych obchodów rocznic odzyskania niepodległości 11 XI 1918 r.
    W myśl słów poety: „Trzeba z żywymi naprzód iść” cała społeczność szkolna – kultywując historię – współtworzyła współczesność. W 1978 r. wszystkie pieniądze zgromadzone ze zbiórki i sprzedaży makulatury przeznaczyła na Fundusz Odnowy Zabytków Krakowa. Za ten gest otrzymała serdeczne podziękowania od społecznego Komitetu Ochrony Zabytków Krakowa
W latach 80 rzuciły cień na dzieje szkoły. Ogólny kryzys społeczny, kulturalny, polityczny wywarł wpływ na życie społeczności szkolne.
W listopadzie 1980 r. powstało koło NSZZ „Solidarność”. W rok później 13 grudnia 1981 r. ogłoszono stan wojenny. Na kilka tygodni (do 4 stycznia 1982 r.) zawieszono naukę w szkole. Był to dla uczniów i grona czas trudny, przygnębiający, niepewny.
Przeminął.
    Ponury czas stanu wojennego przeminął jak zły sen. Tymczasem życie przyniosło kolejne zmiany. Decyzją władz oświatowych w 1999 roku powstaje Zespół Ogólnokształcący nr 25, który składa się ze Szkoły Podstawowej nr 39 (na podstawie art. 2 ust. 1 Ustawy z dnia 8 stycznia 1999 r. Przepisy wprowadzające reformę ustroju szkolnego - Dz.U. nr 12 poz. 96 oraz § 1 Uchwały nr XII/95/99 Rady Miasta Krakowa z dnia 3 marca 1999 r.) Gimnazjum nr 7. Zespół ma działać do wygaśnięcia Szkoły Podstawowej, co następuje 31 sierpnia 2004 r. Dyrektorem zespołu jest nadal p. Anna Marona.
    W czerwcu 2004 roku kończą naukę w Szkole Podstawowej nr 39 ostatni uczniowie, od 1 września 2004 roku przy ul. Jachowicza 5 zostaje już tylko samodzielne, trzyletnie Gimnazjum nr 7 im B. Głowackiego (decyzją całej społeczności szkolnej, na patrona ponownie wybrano Bartosza Głowackiego).
   Dyrektorem placówki zostaje p. Iwona Janek. We wrześniu 2004 roku odnajduje się oryginalny sztandar szkoły z 1935 roku, który zaginął w czasie wojny. Szkoła rozwija się systematycznie, przybywa uczniów i nauczycieli, wyremontowana zostaje sala gimnastyczna i plac apelowy, wymienione wszystkie okna, powstają nowoczesne boiska. Budynek zyskuje nowy dach, a stara kotłownia z piecem na węgiel zastąpiona zostaje automatycznym węzłem centralnego ogrzewania.
   W maju 2017 roku, szkoła na Dąbiu obchodzi jubileusz 125-lecia. Z tej okazji zostaje wmurowana pamiątkowa tablica upamiętniająca działalność Gimnazjum nr 7 im. B. Głowackiego. Niestety, w roku 2017 nowa władza podejmuje decyzję o wygaszaniu gimnazjów (Uchwała nr LXVIII/1677/17 Rady Miasta Krakowa z dnia 29.03.2017). Szkoła po raz kolejny musi zmienić swój wizerunek.
   Od 1 września 2017 roku wraca ośmioletnia szkoła podstawowa, naukę rozpoczyna klasa siódma i kontynuują gimnazjaliści.
W czerwcu 2019 roku Gimnazjum nr 7 kończą uczniowie ostatnich pięciu klas. Od września w Szkole Podstawowej nr 39 naukę pobierają już tylko uczniowie szkoły podstawowej. W latach 2019-2021 trwało odnawianie elewacji zabytkowej części szkoły pod nadzorem konserwatora zabytków. Udało się przywrócić wygląd budynku z czasów jego powstania. Zaczyna powstawać nowa historia Szkoły Podstawowej, od września 2020 roku prowadzonej przez nową dyrektorkę, p. Jolantę Urban.
Opracowała Iwona Janek, dziękuję p. Markowi Szewczykowi za zamieszczenie aktualizacji na stronie szkoły.
Kraków, marzec 2022
Jak ująć w słowach treść życia wielkiej rodziny, jaka jest społeczność19:08 28.03.2022 szkolna, w ciągu 100 burzliwych lat?
Z konieczności wybrano kilka faktów z dziejów małej szkółki, która rozrosła się w dużą szkołę. A tyle jeszcze rzeczy można powiedzieć
- o młodzieży, która startuje w dorosłe życie
- o nauczycielach pragnących uczyć coraz lepiej i wychowywać coraz mądrzej
- o przyjaciołach i sympatykach szkoły
- o ofiarności rodziców którzy są ostoją szkoły w trudnych sytuacjach
- o porażkach i sukcesach
- o współpracy szkoły z placówkami kulturalnymi, np. teatrem, filharmonią
- o tylu innych ważnych sprawach.
Przemijają czasy, ludzie, wydarzenia. Pozostaje garść pożółkłych fotografii, wyblakłych świadectw i kilka opasłych tomów założonej w 1891 r. i prowadzonej do tej pory kroniki szkolnej. Na jej kartach nazwiska kierowników i dyrektorów (St. Szarek, J. Dziedzic, A. Kozieł, St. Święch, Cz. Niziński, Wł. Kopyciński, J. Kwieciński, Fr. Kantyka, St. Szopa, M. Koch, J. Głowiński, J. Wolak, A. Marona) oraz kilkudziesięciu nauczycieli.
Lecz prawdziwy, rzeczywisty dorobek pracy pokoleń pedagogów jest niewymierny i wyraża się we wpływie na losy tysięcy wychowanków i ich uczestnictwo w dziejach.
Tamci nauczyciele... „Przeminęli, odeszli. Zostawili spadek:
Ziemię oszołomioną rozmachem ich zrywu.
Dziesiątki lat idziemy ich gorącym śladem,
usiłując wziąć w formy ów spieniony żywioł.
Przeminęli a idą. A świat za ich rejsem
płynie, ku portom człowieczych przeznaczeń”
H. Gaworski: „Przeminęli, a idą”.Teraz my: uczniowie, rodzice i grono pedagogiczne zapisujemy kolejne karty historii szkoły. Każdy nadchodzący dzień jest zapowiedzią zdarzeń, które – być może – zaowocują w przyszłości.
„Jesteśmy w pół drogi.
Droga pędzi z nami bez wytchnienia.”
K. I. Gałczyński: „Pieśni”Chcemy i nasz ślad na drogach ocalić od zapomnienia...
Zobacz również:
Autorzy "Wyimków":
A.Paruch, C.Foremny, M.Wyporek, T.Batko, M.Kaleta,M.Staszak, K.Bysina, T.Rzechowicz, S.Moryc.Serdecznie dziękuję Pani dyrektor mgr Annie Kolak za korektę tekstów oraz umieszczenie prac na wystawie zorganizowanej przez Paną z okazji 110 rocznicy istnienia szkoły. Składają też podziękowania gimnazjalistom: A.Krzyżek - autorce wykorzystanego loga i Ł.Wyporkowi za przeniesienie prac na stronę internetową szkoły.